4Results Przy kawie

Idziesz na całość, czy tylko chałturzysz?
Maciej Robakiewicz

Zaraz po studiach aktorskich dostałem rolę w filmie „Schodami w górę, schodami w dół” w reżyserii Andrzeja Domalika. Grałem tam jedną z głównych ról, obok Jana Nowickiego. Miałem więc okazję spędzić sporo czasu w jego towarzystwie. Jan Nowicki był wtedy jednym z najbardziej znamienitych polskich aktorów - w pełni swojej kariery i popularności. W trakcie jednej z przerw na planie filmowym zapytałem go, jak to jest być takim znanym aktorem jak on. Jak to jest być na aktorskim szczycie, mieć za sobą tyle wspaniałych ról, uznanie i popularność.

Spojrzał na mnie i powiedział: „Wiesz, aktorem się »nie jest«. Nie jest to coś, co jest dane raz na zawsze. Aktorem jesteś, kiedy żyjesz rolą, kiedy w pełni odczuwasz radość z tej pracy. Aktorem jesteś, kiedy rozwiązujesz problem, budujesz postać, nie możesz o niczym innym myśleć, bo to cię tak zajmuje. Aktorem jesteś, kiedy doświadczasz emocji mierzenia się z czymś ważnym i wyjątkowym…” Zapytałem, co wobec tego z rolami, które nas nic nie kosztują, takimi które robimy rutynowo, bez większych emocji. Nowicki odpowiedział: „Wtedy nie jesteś aktorem, wtedy tylko zarabiasz pieniądze”...

Niedawno miałem okazję reżyserować przedstawienie w teatrze. Na jedną z prób przyszedłem nieco spóźniony. Poprosiłem aktorów, żeby zagrali mi jedną ze scen. Rozsiadłem się w fotelu, na widowni było ciemno, na scenie jasno. Pomyślałem sobie - wygodnie być reżyserem, ja sobie tu siedzę, a oni grają, stresują się, muszą wielokrotnie próbować, wysilać się. Zobaczyłem, że scena którą aktorzy grali, niewiele ma wspólnego z tym na co się wcześniej umawialiśmy. Było sennie, mało autentycznie i rutynowo. Brakowało energii, pasji i „prawdziwego aktorstwa”. Pomyślałem wtedy, że mogłem wziąć innych, lepszych aktorów, którzy na pewno zagraliby lepiej. Przed oczami wyobraźni przemykały mi znane twarze artystów obsadzonych w mojej sztuce. Już widziałem te wspaniale role, humor, emocje i oklaski na premierze.
Pojawiły się obrazy z moich własnych prób i przedstawień, reżyserowanych przedstawień, wyjazdów z zespołami, mignęły mi obrazy Rzymu, Nowego Jorku. Na widowni było ciepło i spokojnie. Jak przez mgłę widziałem scenę, na której aktorzy grali coś zupełnie innego niż zakładała moja wizja. Zamknąłem oczy…


Nagle z letargu wyrwał mnie głos jednego z aktorów: „Maciek, śpisz?” Otrzeźwiałem w mgnieniu oka. Zrobiło mi się straszliwie głupio - przysnąłem! Wyskoczyłem z fotela widza jak z armaty.  Wbiegłem na scenę i intensywnie gestykulując zacząłem tłumaczyć, o co mi chodzi w tym tekście. Zaczęliśmy o nim dyskutować - o jego interpretacji, sposobie ekspresji, relacji pomiędzy postaciami. Kiedy zobaczyłem w oczach moich ludzi charakterystyczny błysk wróciłem na widownię. Dalej prowadziłem próbę na stojąco. Kiedy coś chciałem poprawić, znowu wbiegałem na scenę i tłumaczyłem. Aktorzy próbowali z każdą minutą coraz lepiej. Moja pobudzona energia przechodziła na nich. Powoli osiągali planowany efekt. Kiedy próba się skończyła czułem totalne zmęczenie… i wielką satysfakcję. 


Wychodząc z teatru byłem poruszony. Przypomniałem sobie rozmowę z Nowickim sprzed prawie 30 lat. Rozmyślałem o „prawdziwym aktorstwie”, chałturzeniu, odpowiedzialności reżysera, aktora. Uświadomiłem sobie, że dziś nie tylko jestem aktorem, ale coraz częściej reżyserem. Zauważyłem, że nie tylko jestem odpowiedzialny za własne zaangażowanie, ale także, a może przede wszystkim za zaangażowanie innych. Moi współpracownicy potrzebują mojego zaangażowania. Było mi wstyd, że tak szybko przyszła mi do głowy myśl: „gdybym miał innych aktorów…” Uświadomiłem sobie, że nie można być dobrym liderem, siedząc wyłącznie na widowni. Nie da się osiągnąć dobrego efektu, bez całkowitego oddania się sztuce, którą tworzę. Nie da się inspirować, oddziaływać na ludzi „przysypiając”. Nie można zarazić kogoś energią nie będąc autentycznie rozwibrowanym w środku. Trzeba pójść na całość. 


W tej robocie są tylko dwie możliwości albo jesteś aktorem, reżyserem - LIDEREM…, albo chałturzysz.

Maciej Robakiewicz
Trener, Konsultant, Aktor

Napisz do autora >> maciej.robakiewicz@4results.pl

 

Przeczytaj także >> Wewnętrzna pantomima - narzędzie lidera budujące wiarygodność i zaangażowanie.

 

 

 

Wstecz